środa, 11 listopada 2015

x



No i powoli wszystko zaczyna iść we właściwym kierunku - miejmy nadzieję, że jak najdłużej. Prawdą jest, że gdy człowiek dozna miłości wszystko inne przestaje mieć znaczenie i nawet najgorsze rzeczy nie wydają się nam takie złe. Spędziłam z pewnym chłopakiem przemiły weekend w Londynie, z czego również ten weekend mam zaplanowany razem z nim. Jestem ciekawa co takiego z tego wyjdzie. Tym bardziej, że najprawdopodobniej - od Stycznia moim domem będzie Londyn. W końcu ile można siedzieć na tyłku nic nie robiąc, mam tego dość. W końcu umówiłam się na spotkanie w związku z insurance'm więc jestem o krok bliżej do swojego planu docelowego. W styczniu również odwiedzimy Polskę (odwiedzimy?). Owszem, My - bo bilety mamy już zakupione z Ozim na 9 styczeń na jakiś tydzień (albo i 8 dni). A po powrocie z Polski nadejdzie czas na poszukiwanie pracy, i próbowanie ułożenia sobie życia normalnie 'na swoim'. Jestem dobrej myśli i wydaje mi się, że wszystko z czasem pójdzie w dobrą stronę - w końcu ile złego mogłoby mnie spotkać  w życiu? Coś mi się wydaje, że póki co limit złych rzeczy przysługujących mi się wyczerpał, więc nie pozostaje mi nic innego niż ciesze się, że jest dobrze. 

Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy.
Za pieniądze, których w rzeczywistości nie mamy.
Aby zaimponować ludziom, których nawet nie lubimy..

Już za miesiąc i 5 dni mam egzamin w Collage'u aby dostać certyfikat ukończenia lvl 3, jednak będę musiała poszukać innego Collage'u. Bo aby uzyskać 'całkowity' certyfikat, muszę zaliczyć jeszcze 2 semestry - ale nie będzie z tym jakiegoś większego problemu. Mogę to sobie nawet na spokojnie zostawić na potem, nie muszę się z tym śpieszyć. W końcu osiągnęłam to co chciałam - polepszyłam swój angielski. Z każdym dniem jest on coraz lepszy i lepszy - więc jestem jak najbardziej zadowolona i z pewnością nie poprzestanę na tym. Oglądanie filmów, słuchanie muzyki, czytanie - to wszystko po angielsku, naprawdę dużo daje wbrew pozorom. No i najważniejsze.. Decyzje apropo przeprowadzki już podjęłam. nie pozostaje mi nic innego niż odliczać dni do pierwszego grudnia - bo właśnie wtedy chcę powiedzieć rodzince o tym, że jednak odchodzę. Mam cichą nadzieję, że przyjmą to na spokojnie i nie będę miała w związki z tym żadnych problemów z nimi przez 1,5msc, które z nimi zostanę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz